10 miejsc wartych odwiedzenia na Lofotach

Większość osób myśląc o Norwegii ma przed oczami piękne fotografie przedstawiające zorzę polarną, renifery, Drogę Trolli, piękne wodospady i malownicze fjordy oraz Lofoty. I to na tych ostatnich skupimy się w niniejszym artykule. Dzięki naszym propozycjom miejsc wartych odwiedzenia, będziecie w stanie lepiej zaplanować zwiedzanie tego pięknego skrawka Norwegii.

Lofoty to archipelag na Morzu Norweskim u północno-zachodnich wybrzeży Norwegii, ciągnący się na długości 112 km od wysepki Røst na południu po cieśninę Raftsundet. Łączna powierzchnia wysp to 1 227 km², a największe z nich to: Austvågøy, Vestvågøy, Moskenesøya, Flakstadøya, Gimsøya. Wyspy te połączone są między sobą mostami i podmorskim tunelem. Najwyższe wzniesienie – Higravstinden osiąga 1146 m n.p.m.

1. Ä czyli O

Jako pierwsza w naszym zestawieniu pojawi się… ostatnia miejscowość na archipelagu. Miejscowość Ä, czyli według wymowy O, to miejsce, do którego trafia w pierwszej kolejności najwiecej osób przypływających promem z położonego na kontynentalnej części kraju Bodø. I to stąd najczęściej rozpoczyna się przygoda z Lofotami.

My trafiliśmy do niej na samym końcu, ponieważ postanowiliśmy przejechać archipelag tam i z powrotem na własnych kołach.

Ä to bardzo fotogeniczna miejscowość rybacka. Czerwone domy ustawione na palach, na skalistym brzegu morza, stateczki przycumowane albo wyciągnięte na brzeg i pachnąca spalonymi słońcem dorszami okolica. Norwegia w pigułce. Jeśli chce się zaznać nieco norweskiego folkloru, to warto wybrać się do tej miejscowości.

2. Ryten i Kvalvika

Ryten i plaża Kvalvika to podobno jedno z najbardziej fotogenicznych miejsc na Lofotach. I również jedno z tych miejsc, w których duża część odwiedzających archipelag chce mieć pamiątkowe zdjęcie.

Dlaczego plaża Kvalvika jest aż tak popularna? Znajduje się pomiędzy dwoma szczytami, dookoła cisza, błękitna woda i drobny, jasny piasek. Ten widok, kiedy zbliża się czas zachodu słońca, robi niesamowite wrażenie.

Na szczyt Ryten (543 m) z plaży do przejścia jest około 2,5 km. Pierwsza część trasy to podejście dość mocno pod górkę, potem jest już dużo łatwiej. Im wyżej tym piękniejsze widoki za plecami. Rozglądajcie się!

3. Hoven

Był to nasz drugi szczyt, na który weszliśmy będąc na Lofotach. I zachwyciliśmy się widokami. Podejście nie przysporzy większych trudności, toteż warto potraktować Hoven jako rozgrzewkę przed wyższymi szczytami archipelagu.

Z góry widać wijącą się drogę, która idealnie komponuje się z odbijającymi słońce mniejszymi i większymi zatoczkami.

4. Henningsvær

Henningsvær jest wioską rybacką położoną na kilku małych wyspach u południowego wybrzeża dużej wyspy Austvågøya. Wioska położona jest około 20 kilometrów na południowy zachód od miasta Svolvær. Znajduje się głównie na wyspach Heimøya i Hellandsøya.

Wraz ze wzrostem liczby amatorów dronowania, Henningsvær zyskało na popularności ze względu na bardzo fotogeniczne boisko piłkarskie zlokalizowane na jednej z mniejszych wysepek. Europejska organizacja piłki nożnej, UEFA, nakręciła na i wokół boiska film „We Play Strong”, a Pepsi Max Norge zaoferowało swoje wsparcie dla Finału Ligi Mistrzów UEFA w 2018 roku poprzez instalację artystyczną stworzoną przez dzieci kopiące piłki piłkarskie pokryte farbą.

5. Svolvær

Skoro pisaliśmy o Ä, jako ostatniej miejscowości na Lofotach, to warto napisać o pierwszym większym mieście, na które można trafić przyjeżdżając na archipelag.

Svolvær to stolica Lofotów zamieszkana przez około 5 tys. osób. Jest tutaj dużo sklepów m.in. z odzieżą outdoorową, z łódkami i sprzętami niezbędnymi do sportów wodnych.

Mu odwiedziliśmy to miasteczko ze względu na okoliczne szczyty, z których rozciąga się piękna panorama na okolicę. Z racji tego, że szlak na najpopularniejszy wierzchołek, Svolværgeit był zamknięty, postanowiliśmy ruszyć na Tjeldbergtind. Z niego również rozpościera się cudowny widok na miasteczko oraz wspomniany szczyt przypominający kozie rogi.

6. Nusfjord

Miasteczko Nusfjord jest przedstawiane jako wizytówka Lofotów sama w sobie. Niewątpliwie piękne i warte odwiedzenia miejsce, wpisane na listę UNESCO.

Dawna osada rybacka dzisiaj jest miejscem, w którym możemy wynająć naprawdę klimatyczne domki, popływać łódką po okolicy czy powędkować.

Nusfjord to jedna z najstarszych osad rybackich w kraju. Czerwone domki zostały odrestaurowane tworząc klimatyczną, małą wioskę.

7. Uttakleiv i Haukland

Najlepsze widoki na obie te plaże można mieć z góry Mannen. My ze ze względu na niezbyt sprzyjającą pogodę zdecydowaliśmy się na spacer od Haukland do Uttakleiv za pośrednictwem kilkudziesięciometrowego tunelu wydrążonego pod Mannen. Można też uskutecznić sobie spacer wokół wspomnianego wzgórza, dzięki poprowadzonej wzdłuż brzegu ścieżce przyrodniczej.

Plaże może nie są najbardziej niezwykłe, jakie na Lofotach widzieliśmy, ale z pewnością ich umiejscowienie robi robotę. Haukland położona jest w zatoczce otoczonej stromymi zboczami. Uttakleiv za to wieńczy spore wypłaszczenie, po którym w dniu naszego przybycia wirowały wiatry odbijające się po stromych zboczach.

Oba te miejsca zaskoczyły nas niesamowitym spokojem i ciszą. Oraz piękną zorzą rozwijającą się nad Mannen.

8. Volanstind

Dla nas ten szczyt kojarzyć się będzie z gonitwą pod górę, by zdążyć na zachód słońca. Jednak i tak wspominamy ten podbieg naprawdę dobrze. Widoki z góry wynagradzają wszelki wysiłek, który trzeba włożyć w dostanie się na grzbiet Volanstind.

Na szlak warto wyjść nieco wcześniej, niż godzinę przed zachodem słońca. Trasa jest gdzieniegdzie podmokła i posiada dużo luźnych kamieni, szczególnie w szczytowym odcinku. Jednak samo wejście – kiedy nie chce się na niego wbiegać – nie powinno sprawiać większych problemów.

9. Reine i Reinebringen

To jedno z najbardziej popularnych miejsc na całych Lofotach. Gdzie byśmy nie próbowali wyszukać miejsc wartych odwiedzenia na archipelagu, tam zawsze Reine oraz Reinebringen znajduje się dosyć wysoko. My umieściliśmy oba te punkty celowo nieco dalej na liście, choć rzecz jasna nie ma to większego znaczenia, które miejsce zajmą. Nie zmienia to faktu, że Reine warto odwiedzić.

Reine to kolejna malownicza, rybacka wioseczka z czerwonymi domami na palach. Można stąd wykupić rejs po okolicznych zatoczkach czy zjeść rybkę w jednej z knajpek.

Nad miasteczkiem góruje szczyt Reinebringen. Ze względu na prace remontowe, które się w tamtym czasie odbywały, nie mogliśmy wejść na szlak. Niemniej, jeśli zależy Wam na dołączeniu do grona osób posiadających zdjęcie jednego z najpopularniejszych widoków Lofotów albo na własne oczy chcecie zobaczyć rybacką wioskę i okoliczne zatoczki z góry, to polecamy spacer tam. My mamy kolejny powód, by wrócić na Lofoty.

10. Offersøykammen

Kolejny szczyt, na który warto się według nas wdrapać, by podziwiać piękną panoramę archipelagu. Z wierzchołka prezentują się dobrze zarówno zachodnie, jak i wschodnie wyspy Lofotów oraz znajdujące się poniżej plaże. Gdzie by nie spojrzeć, tam z pewnością znajdzie się coś wartego zawieszenia wzroku.

Podejście nie należy do najtrudniejszych, jednak trzeba przygotować się na długą wędrówkę licznymi serpentynami.

Poniżej znajduje się spora zatoczka na drodze, gdzie warto rozważyć piknik lub nawet nocleg.

Nie są to wszystkie atrakcje Lofotów. O miejscach wartych zobaczenia można byłoby napisać jeszcze kilka podobnych artykułów. Prawda jest taka, że cały archipelag kusi mnogością tras, plaż czy klimatycznych miasteczek. Niewątpliwie warto tutaj zostać na dłużej. My spędziliśmy na nim nieco ponad tydzień. I uważamy, że jeszcze przynajmniej drugie tyle moglibyśmy przeznaczyć na jego zwiedzanie. A i tak nie zobaczylibyśmy wszystkiego.

Jeśli skusił Was ten piękny fragment Norwegii, to zapewne podobne odczucia będziecie mieli zwiedzając resztę kraju. A jeśli wolicie powierzyć planowanie podróży innym, to polecamy ofertę biura podróży ITAKA. W ich ofercie znajdziecie wycieczki objazdowe po najpiękniejszych miejscach Norwegii.

Zachęcamy również do śledzenia naszych social mediów, gdzie na bieżąco publikujemy relacje z naszych podróży. Obserwujcie nas, by nie przegapić ciekawych treści z trasy.