Dawanie prezentów jest chyba jedną z najfajniejszych rzeczy jaką człowiek wymyślił. Oczywiście równie przyjemnie jest otrzymywać je od kogoś innego, jednak uczucia te trochę się różnią. W tym tekście skupimy się przede wszystkim na tym pierwszym, czyli obdarowywaniu, choć inspiracje znajdą też ci, którzy muszą podpowiedzieć innym co pragnęliby dostać.
Magnetyczna mapa
Jest to doskonały prezent dla wszystkich globtroterów. Znaleźliśmy ją na stronie Pakamera.pl.
Mapę możesz przekształcić w zabawkę, która będzie uczyć Wasze dzieci o świecie. A jeśli nie macie akurat kogo uczyć, to spełni się ona jako narzędzie do planowania nawet najodleglejszych podróży. Posiada bowiem wiele różnych akcesoriów dodatkowych, które dostajemy w zestawie, albo które można dokupować osobno.
T-shirt z własnym nadrukiem
Nie zapomnijcie, że EkstraMisja posiada w swoim sklepie wiele ciekawych koszulek. Jeśli jeszcze ich nie widzieliście, zapraszamy do sklepu. A jeśli wzory nie wyrażają Was w stu procentach – stwórz własnego t-shirta w generatorze.
Spersonalizowany plakat
Na chwilę zapomniana, ale powoli wracająca do łask tradycja, by ściany w mieszkaniach czy domach zdobić różnego rodzaju plakatami. Pamiętamy, że jako dzieciaki lubiliśmy zalepiać ściany rozkładówkami z różnych czasopism. Nie brakowało również wielkich wydruków wyproszonych z kin. Dzisiaj, w dobie komputeryzacji i ogólnie dostępnych usług można przygotować w stu procentach spersonalizowany plakat.
Wystarczy wejść na jedną ze stron firm oferujących tego typu usługi i złożyć odpowiednio zamówienie. Wydruk otrzymasz nawet w ciągu kilku dni, czasami prosto do domu.
Powerbank
Jest to nieoceniony partner w długich podróżach. Komu nie zdarzyło się, że w najmniej oczekiwanym momencie wskaźnik baterii na smartfonie albo aparacie zaczął migać, informując o rychłym całkowitym wyczerpaniu? Na szczęście ktoś kiedyś wymyślił powerbank, który niemal na pewno likwiduję potrzebę noszenia przy sobie zapasowych akumulatorów.
Najtańsze banki energii pozwalają na jednokrotne załadowanie standardowej pojemności baterii w telefonie. Urządzenia godne uwagi zaczynają się od około 100 zł. Jednak musicie pamiętać, że decydując się na te najtańsze najpewniej za jakiś czas będziecie musieli kupić nowy – nie mają one zbyt mocnych ogniw i po pewnym czasie zwyczajnie tracą na jakości.
Dysk zewnętrzny
Podobnie jak bank energii, zewnętrzny dysk sprawdza się w podróży, choć i będąc już w domu nie będzie leżał on zapewne bezczynnie w szufladzie. Jeśli w czasie nawet najkrótszych wypraw czy sportowych zmagań kręcicie wielominutowe filmiki albo robicie setki zdjęć, to dysk się przyda. Zadziwiające jak szybko potrafi zapełnić się dysk laptopa czy komputera stacjonarnego. Wystarczy jeden wyjazd, a już pojawia się systemowa informacja o braku wolnej pamięci.
Dzisiaj łatwo dostać przenośne dyski o rozmiarze terabajta. Więc jeśli chcecie odciążyć główne nośniki swoich zdjęć czy filmów powinniście zaopatrzyć się w takie właśnie akcesorium. Decydując się na to urządzenie musicie jednak liczyć się z większym wydatkiem. O ile mniejsze pojemności nie są takie drogie, to już terabajt może ruszyć po kieszeni.
Router
Kontynuując wymienianie wszelkich urządzeń elektrycznych, które przydadzą się w podróży błędem byłoby nie wymienić właśnie routera. Jeśli na wyjazdy zabieracie ze sobą tablet, laptopa, telefon itd. to musicie mieć możliwość podłączenia ich wszystkich do internetu. Aby uniknąć zbędnego przekładania kart SIM albo kombinowania z przejściówkami warto jest się zaopatrzyć w taki rozdzielnik sygnału. Nie jest to aż takie drogie urządzenie, choć im bardziej kompaktowe i przenośne, tym droższe. Dodatkowo trzeba pamiętać, że nie wszystkie routery mają te same parametry. Posiadając urządzenie z początku lat 2010 raczej nie będziecie mogli korzystać z możliwości szybkiego internetu LTE.
Czołówka
Osobiście posiadamy czołówki za około 30 zł firmy Geonaute kupioną w Decathlon. Nie jest ona najmocniejsza, nie jest nieprzemakalna, nie świeci jakoś rewelacyjnie długo, ale… Jest z nami od kilku ładnych lat i ani razu nie sprawiła nam zawodu. A prawda jest taka, że mając wybór pomiędzy „mam latarkę” albo „nie mam”, zawsze lepsze jest to pierwsze.
Fajne czołówki zaczynają się już od około 50 zł. A jeśli to nie spełni Waszych wymagań, zawsze możecie dołożyć drugie tyle i kupić coś lepszego.
Kuchenka turystyczna
Posiadamy kuchenkę od kilku wyjazdów. I musimy przyznać, że jest to jedno z tych urządzeń, których jako obowiązkowe wyposażenie uznaliśmy stosunkowo późno. Kiedy podczas przejazdu rowerowego przez wybrzeże, a później Mazury spotkaliśmy Krzyśka, Eryka, Justynę, Arkadiusza i Ewelinę, wszyscy jednogłośnie stwierdzili, że posiadanie kuchenki jest rewelacyjne i mega pomocne. Bądź co bądź, mając źródło ognia możemy sobie pozwolić na ciepły posiłek nawet w najdziwniejszych miejscach. I co najlepsze nie musimy stale poruszać się wzdłuż osad ludzkich, aby móc codziennie zjeść coś konkretnego albo wypić gorącą herbatę. Podczas pięciomiesięcznej, rowerowej wyprawy przez trzynaście krajów Europy Południowej wielokrotnie pichciliśmy na kuchence nawet najbardziej „wydziwiaste” potrawy – od jajecznicy z papryką i cebulą zaczynając, poprzez zupy różnej maści, na tostach i lasagne kończąc.
Jeśli nie posiadacie jeszcze tego elementu w swoim ekwipunku, to może czas poprosić o to świętego Mikołaja?
Odzież turystyczna
Poczynając od bielizny termicznej, poprzez czapki i rękawiczki, na bluzach czy kurtkach kończąc – wszystko to przyda się osobie pasjonującej się zimowymi wędrówkami, szaleństwem na stoku. Zresztą taki ekwipunek znajdzie zapewne zastosowanie podczas aktywności w innych porach roku. Różnorodność i ilość rzeczy, które mieszczą się w tej kategorii z pewnością nie zostawi Was z pustymi rękoma. Jeśli jednak zamierzacie kupić jakiś element odzieży, warto skonsultować się wcześniej z osobą, którą chcecie obdarować. W przypadku zakupu ciuchów funkcyjnych łatwo popełnić błąd i na przykład kupić zbyt luźną bluzkę termiczną, która jak wiadomo powinna przylegać do ciała.
Jak wspomnieliśmy: ten dział jest bardzo wielki. Dzięki temu zawsze znajdziecie tańsze lub droższe rzeczy, w zależności od kwoty jaką chcecie wydać.
Linka zabezpieczająca bagaż
Niezastąpiona podczas bliskich i dalekich wypraw. Szczególnie jeśli zamierzacie na moment spuścić z oczu walizkę lub plecak. Opleciony taką linką bagaż trudniej jest otworzyć. Możecie też śmiało wykorzystać ją do przymocowania torby z rzeczami do stołu czy kaloryfera, kiedy planujecie się zdrzemnąć.
W zależności od grubości linki, czasami możecie również pozwolić sobie na zabezpieczenie laptopa (patent podobny do tego ze sklepów z elektroniką, gdzie przenośne komputery są przymocowane linką zbrojeniową do stanowiska) czy aparatu.
Wychodzimy z założenia, że „przezorny zawsze ubezpieczony”, dlatego wozimy często małe kłódki ze sobą. Można nimi pozornie uniemożliwić wejście do namiotu – choć oczywiście jego materiał można po prostu rozerwać w razie potrzeby. Niby to wiemy, ale takie zamknięcie wejścia daje minimum spokoju.
Skarpetki, kalesony
Można się śmiać. Można się obrażać. Ale kiedy kolejna para skarpetek wraca z wyjazdu z dziurą na pięcie, to otrzymanie nowiuśkiej pary jest błogosławieństwem. Zupełnie nie rozumiemy osób, które nie doceniają takiego prezentu. Kalesony na tyłku to cudowna rzecz, szczególnie jeśli macie przejść kilka kilometrów w prawdziwie zimowych warunkach. Człowiek założy wtedy wszystko, co da mu nawet najbardziej badziewną izolację.
Doceńcie to. Jeśli kogoś kochacie, ba – nawet jeśli tylko lubicie – dajcie mu kalesony albo ciepłe skarpetki. Może początkowo tego nie doceni, ale przyjdzie dzień, kiedy dostrzeże Waszą troskę o niego.
Te kilka pomysłów, to oczywiście tylko część z szerokiego spektrum prezentów, jakie możecie dać albo, które możecie otrzymać. W wyborze odpowiedniego pomoże Wam oczywiście znajomość jako-taka drugiej osoby i Wasze indywidualne podejście do kwestii obdarowywania. Jesteśmy zwolennikiem przede wszystkim użytecznych prezentów, które nie wylądują zaraz w szafie albo będą się kurzyły na półce. Oczywiście można dodać do gotowego upominku dodatkowy drobiazg. Wszystko zależy tak naprawdę od Was.
Jeśli spodobała Wam się ta lista propozycji, zjedźcie jeszcze trochę niżej i zostawcie komentarz. Podzielcie się swoimi propozycjami lub przykładami najbardziej trafionych prezentów jakie daliście lub otrzymaliście. Wasz komentarz przyda się nie tylko nam, ale również dziesiątkom zdesperowanych osób, które w najbliższym czasie popędzą do sklepów, by zdążyć coś jeszcze dokupić przed Mikołajkami. Zostawcie również lika’a lub serduszko pod odnośnikiem do artykułu na Facebooku lub Twitterze.
Zachęcamy również do rozważenia możliwości zostania oficjalnym sponsorem EkstraMisji. Wystarczy wejść na jej konto na Patronite.pl
Zapraszamy również na nasz kanał na YouTube i CDA, gdzie znajdziecie relacje z podróży, recenzje sprzętów czy inne ciekawe filmy. Subskrybujcie, by być na bieżąco i nie przegapić kolejnych odcinków.
Też lubię dostawać prezenty pożyteczne, ale bez przesady! Kalesony, skarpetki itp.szczególnie dla dziecka, to coś co budzi smutek, złe wspomnienia na dłuuugie lata, tak jak w Twoim przypadku.Wytłumaczysz chłopakowi, który marzy np.o piłce, a pod choinką znalazł kalesony, że za 20lat to doceni i zrozumie, że matka kierowała się troską i miłością? Nie dziwię się więc, że wspominasz ten upominek do dzisiaj. To też ostrzeżenie dla rodziców. Prezent, nawet najskromniejszy, ma sprawiać radość, a nie budzić smutek i zażenowanie. Dorosłego przecież również ucieszy nawet ciekawy drobiazg, a nie kolejna para skarpet.
Życzę Ci więc trafionych prezentów :))
Anonimowy, dzięki za komentarz.
Z biegiem lat uważam, że skarpetki czy kalesony to fajne prezenty. Choć raczej jako dodatek:) Dzisiaj – tak jak napisałem – nie smucę się już kiedy takowe drobiazgi dostaję. Wszyscy moi bliscy wiedzą, że ta część garderoby pali się na mnie i zapotrzebowanie na nie jest:P
Tobie również życzę trafionych upominków. I wesołych świąt! W końcu to już niedługo.